Sesja zdjęciowa Sofii i jej braciszka była przede wszystkim świetną zabawą :) Były pomarańcze, skakanie, zabawa w chowanego ale także siostrzano-braterskie sprawy i tajemnice.








Sesja zdjęciowa Sofii i jej braciszka była przede wszystkim świetną zabawą :) Były pomarańcze, skakanie, zabawa w chowanego ale także siostrzano-braterskie sprawy i tajemnice.
Tomusia poznałam gdy miał zaledwie 16 dni (ta sesja jest o, tutaj: LINK ). Jak niesamowicie szybko leci czas, że wydaje się jakby to było wczoraj a proszę, ten maluch skończył już rok. Było mi niezmiernie miło spotkać się z Tomusiem, jego wspaniałą mamą i przesympatycznymi ciociami na sesji plenerowej w samym środku lata i zobaczyć jak ze słodkiego noworodka Tomuś wyrósł na równie słodkiego roczniaka :) ps. oj będą te oczy łamać serca, będą :)
Sesje typu „Smash the Cake” często kojarzone są z pierwszymi urodzinami malucha. W czasie sesji zajada się on urodzinowym tortem, muffinkami lub innymi pysznościami używając swoich rączek. Czyli tak jak pewnie niejeden/niejedna z nas by chciała na widok pysznego tortu ;) Podobną sesję można zorganizować i na drugie urodziny, choć nie gwarantuję, że jej dumny ze swojej samodzielności bohater będzie chciał porzucić widelczyk na rzecz rąk :))
Może zrobimy z tego „nową świecką tradycję” i co roku Max wcielać będzie się w rolę sprzedawcy na straganie? W zeszłym roku występował jako sprzedawca Lemoniady (ZOBACZ TUTAJ), tym razem postanowiliśmy skorzystać z sezonu na truskawki.